Przeczytałem właśnie bardzo ciekawy wywiad z Andrzejem Olechowskim. Znalazło się tam kilka zdań, z którymi się zgadzam:
Pan Kaczyński chce wywołać kontrowersje więc sięga do ostrych słów. Jak każdy z nas w takiej sytuacji często mija się z prawdą. Nieprawdą jest twierdzenie, że Polsce grozi utrata suwerenności, albo że poprzez swoją politykę zagraniczną Polska sama się deprecjonuje. Absurd, bzdura!
Polska ma demokratycznie wybrany rząd i twierdzenie prezesa nie ma się nijak do rzeczywistości. Prezentuje on
niestety postawę „jeśli nie z nami, to przeciwko nam”. Wszystko co nie jest zgodne z jego poglądami należy odrzucić.
Nie można dopuścić do zmniejszenia potencjału portu w Świnoujściu. To zadanie dla dyplomatów i negocjatorów. Nasze porty nie mogą ponieść liczących się strat.
Bilans naszej nieobecności w strefie euro jest moim zdaniem niekorzystny. To jest tym bardziej przykre, że dzieje się tak na nasze własne życzenie.
Mimo, że życie w strefie euro nie jest dziś usłane różami, to tam rozgrywa się główna aktywność intelektualna i polityczna. To tam podejmowane są wszystkie najważniejsze decyzje, które określą kształt integracji europejskiej w nadchodzących latach.
Dlatego też musimy wejść do strefy euro jak najszybciej!
(…) II filar systemu emerytalnego jest marginalizowany co zachęci następnych administratorów w Polsce to tego, żeby sięgnąć po pozostające w nim środki. Z systemem emerytalnym stało się to, co dzieje się z budową autostrad: zaczynamy od pięknej wizji, przechodzimy na drogę ekspresową, a kończy się na kawałkach szybkiej drogi i słynnym polskim rozwiązaniu „drogowego lejka” – przez wiele kilometrów wszyscy jadą w jeden linii. Czyli wszystko po staremu. W emeryturach też wracamy do starego – młodzi będą płacić starym.
(…) musimy powiedzieć, że debata o OFE toczy się bez związku z klasą polityczna, poza nią. Nie słychać żadnych, podkreślam – żadnych! – odgłosów dyskusji na ten temat w PO lub w innych partiach. Członkowie partii karnie realizują decyzje już podjęte przez przywódców PO, PSL i prezydenta. Znam wielu ludzi PO, cenię ich potencjał intelektualny, ich krnąbrność i nie mogę wyjść ze zdumienia, że są tak bierni, tak karni, bezwolni.
(…) niszczą konstrukcję obecnego systemu emerytalnego. Nie wiem kto podsunął premierowi przekonanie, że dzięki tym zmianom „system wreszcie będzie zbilansowany”. Toż to żywa nieprawda! Jak można oczekiwać, że system, w którym państwo ponosi całą odpowiedzialność za wypłatę emerytur, bo tak to się moim zdaniem skończy, w którym liczba płacących składki stale spada, a liczba pobierających emerytury stale rośnie będzie zbilansowany? Proszę jeszcze uwzględnić, że w polskiej polityce coraz większą rolę odgrywać będą starzy ludzie. Polacy szybko się starzeją i coraz więcej z nas nosić będzie moherowe berety, choć może rock ‚n’ rollowcy i bigbitowcy wybiorą sobie inne nakrycia głowy. To oczywiste, że będziemy chcieli jak najwyższych emerytur, będziemy cisnąć na państwo, aby je podwyższać, a ponieważ będzie nas dużo będziemy dodatkowo powiększać lukę miedzy sumą składek a sumą wypłat. Obecny system ogranicza odpowiedzialność państwa za emerytury i to on, a nie nowy, daje szansę na większe zbilansowanie. Znaczna część emerytury uzależniona jest w nim od indywidualnych oszczędności i dochodów z inwestycji i nie podlega państwowej księgowości, ani politycznym decyzjom. To było wielkie osiągnięcie reformy emerytalnej.
W obecnym systemie część przyszłej emerytury uzależniona jest od polityki, a część od rynku. Mądrze jest dzielić ryzyko, nie trzymać wszystkich jajek w jednym koszyku. W nowym, całość emerytury zależna będzie od polityki.
Rząd gwałtownie potrzebuje pieniędzy. Unikając koniecznych reform doprowadził do dużego deficytu budżetu i gwałtownego wzrostu długu. Bojąc się, z jednej strony, przekroczenia pułapów konstytucyjnych, a z drugiej negatywnej reakcji wyborców na ograniczenia wydatków lub podwyżki podatków znalazł sprytne i „tanie” wyjście – zamienił autostradę na drogę ekspresową z lejkami, pozbawił nas perspektywy nowoczesnego, bezpiecznego, zbilansowanego systemu emerytalnego. Nie sądziłem, że PO zdecyduje się na ten krok.