Bajka o Ziobrze

Ciekawą bajkę zadedykował Zbigniew Romaszewski swojemu imiennikowi:

Wróbelkowi zamarzły skrzydła i spadł na ziemię. Przechodził koń, który zrobił na niego kupę. Wróbelkowi zrobiło się ciepło, zaczął ćwierkać. Usłyszał to kot, wyciągnął wróbelka i go zjadł. Z tego są trzy morały. Po pierwsze, nie każdy, kto na ciebie nasra, jest twoim wrogiem. Po drugie, nie każdy, kto cię z gówna wyciąga, jest twoim przyjacielem. A po trzecie, jak już wpadłeś w gówno, to siedź cicho i nie ćwierkaj.

Wygląda na to, że powstanie nowa partia ZJN – Ziobro Jest Najważniejszy. Oby jak najwięcej posłów poszło za nim, bo wtedy prezes będzie miał oddech wroga na karku aż do końca kadencji, a słupki popularności dalej spadną. Już 3% odebrało mu PJN.

Walkę 3-literowców czas zacząć!

Ladies and Gentlemen, Jarosław Kaczyński vs. Zbigniew Ziobro. FIGHT!

LK PiS nicaan 01

Image via Wikipedia

Zbigniew Ziobro - Polish politician, Minister ...

Image via Wikipedia

PJN a sondaże

Ciekawe czemu ludzie mają tendencje do spisywania na straty rzeczy, bądź ludzi jeszcze przed zakończeniem. Podobnie poczyniła marzatela w swoim wpisie Koniec PJN?. Nie była w tej opinii osamotniona. Jej opinię podzielili komentatorzy.

Może warto się zastanowić – dlaczego im nie wyszło? Czy nasza scena polityczna jest już tak bardzo zabetonowana, że nic nie jest w stanie jej ruszyć? Tak naprawdę to projekt PJN wydawał się sensownie wymyślony, politycy znani i lubiani. Czyżby były to jednak skutki wcześniej działalności w PiS? Wyborcy zapamiętali bezgraniczne oddanie prezesowi Kaczyńskiemu i wpłynęło to na ich wiarygodność? Szczególnie jaskrawo widać to na przykładzie Elżbiety Jakubiak, której żadna partia nie chce mieć na swoich listach i przytuli ją w końcu PSL?

Jak pokazało kilka lat temu LPR i Samoobrona wiara w sondaże może być zgubna. Może nie należy wygłaszać pewnych opinii przed faktycznymi wyborami, gdyż marginalizacja przeciwników politycznych jest typowym elementem kampanii wyborczej. Tak dzieje się również teraz.

Analizując szybko przyszłe możliwe koalicje powyborcze wyłania się następujący obraz:

1. PO – PSL: patrząc na aktualną sytuację skończyłaby się katastrofą dla społeczeństwa przez brak podatku liniowego, likwidacji KRUS-u i innych potrzebnych reform oraz ochronę niewydajnego rolnictwa.

2. PIS – ktokolwiek: już dawno zobaczyliśmy, że ta partia nie ma żadnych zdolności koalicyjnych. Osamotniony zwycięski PiS będzie blokowany przez pozostałe partie w Sejmie.

3. PO – SLD: dla wielu taka koalicja byłaby (nie)możliwa. Patrząc jednak na obecne postulaty lewicy może być nie do przełknięcia dla społeczeństwa. Aż tak postępowi to Polacy nie są.

4. SLD – PJN: raczej nierealna.

5. PO – PIS: zupełnie nierealna.

6. PO – PJN: to taki PO – PIS bis. Czyli to, na co spora grupa społeczeństwa miała nadzieje w 2005 roku. Gdyby się udała mielibyśmy realną szansę na tak potrzebną modernizację kraju.

Jeśli coś pominąłem to proszę mnie poprawić.

Jak wynika z powyższego zestawienia, jakkolwiek subiektywnego, jedynie opcja numer 6 daje nam jakieś szanse na rozwój, a bez tego długo nie da się utrzymać nad powierzchnią wody i podzielimy los Hiszpanii czy Grecji.