Holi Mubarak

Tak tak. Wszyscy pewnie pytają, co to oznacza. Może wiele, może nic. Tak oto zaczynamy kontynuację cyklu z serii „Zdarzyło się w…Indiach”. Myślę, że w tym momencie cierpliwość czytelnika powoli dociera do granic, więc czym prędzej Wasz uniżony skryba śpieszy z wyjaśnieniem.

Otóż 1 marca odbywa się tu święto Holi. Jest wiele wyjaśnień pochodzenia tegoż dnia – wiemy jakie, ale nie powiemy :). Nie, nie bądźmy aż tak okrutni. Ogólnie chodzi o to, że jest to dzień tańca, śpiewu, powitania wiosny, radości i słońca.

W związku z tym nasi szanowni Hinduscy goście postanowili zrobić małe przedstawienie dla obcokrajowców jak i dla swoich krajan, by przekazać esencję festiwalu Holi (jak się to również nazywa). Jak zawsze początki są trudne, tak więc zaczęli od karaoke indyjskich piosenek. Takiego festynu jęków, pojękiwań, pomrukiwań narrator nie słyszał. Melodie dosłownie wszystkich utworów brzmiały tak samo – a może chodziło o brak linii melodycznej. Tu śpieszę wytłumaczyć, że typowa muzyka indyjska – to nie ta znana z Bollywood – jest to połączenie techno, z drum & base, gdzie słowa wcale nie muszą współgrać z melodią. Tu pierwsze zaskoczenie – mężczyźni śpiewają o niebo lepiej niż kobiety – nie ma się w takim razie co dziwić, że konkurs śpiewu, w którym brało udział 10 uczestników, bezapelacyjnie wygrali właśnie oni (tu należy zaznaczyć, że uczestniczyła taka sama liczba przedstawicieli obojga płci). Po konkursie karaoke nastąpiła krótka przerwa, a następnie rozpoczęły się tańce.

Tutaj było tylko 3 odważnych uczestników – 2 kobiety i mężczyzna. Pierwsza uczestniczka wykonała brawurowy taniec będący połączeniem hip-hopu, latyny, tradycyjnych indyjskich tańców i walca. Po sposobie, w jaki się poruszała widać było, że taniec ją pochłania i jest to coś, co uwielbia. Kolejnym uczestnikiem był mężczyzna. Tu zarówno wejście jak i cała prezentacja zapierała dech w piersiach i spowodowała, że uniżony skryba popłakał się ze śmiechu (po uzyskaniu zdjęć od nadwornego fotografa udostępni je Wam później). Chłopak wszedł na salę w różowej koszuli z postawionym kołnierzem, zmierzwionymi włosami, przepasany niebiesko-białym kraciastym prześcieradłem i rzemykiem. Następnie odegrał genialną parodię sceny tańca z jednego z hinduskich filmów (w tym miejscu należy się czytelnikowi krótkie wtrącenie. W Indiach istnieje około 100 różnych wytwórni filmowych, z których Bollywood jest najbardziej znana, gdyż produkuje tzw. „zachodnie” produkcje, czyli filmy trwające do 3 godzin. W przypadku większości pozostałych wytwórni czas filmu potrafi osiągnąć nawet 9 h – przy czym jest to głównie taniec i śpiew, który Hindusi uwielbiają), w czasie której połowa sali tarzała się śmiechu włącznie z Waszym uniżonym skrybą. Ostatni występ był tak nudny, że nie warto o nim wspominać.

Po części rozrywkowej przeszliśmy do…kolejnej części rozrywkowej. Było nią obrzucanie siebie płatkami kwiatów, a następnie smarowanie specjalnie do tego przygotowanymi farbami. Efekt końcowy (z uwagi na to, że narrator jest obcokrajowcem, nader skromny) można podziwiać poniżej:

It's just me

12 thoughts on “Holi Mubarak

  1. Nem, bollywodzkie tancerki nie są mi straszne, w końcu mam odpowiednie pazury i potrafilabym ich użyć… oczywiście do okaleczenia Bediqusa.. tak bym mu oczy wydłubała hehe 🙂
    a tak na serio, to Mr.T ma rację, na pewno zapiszę się na kurs, a potem zrobię popisowkę..przed Toba 😉

  2. Hmmm…żadna tancerka Mu się w okularach nie odbija:) Albo się pilnował, albo w Photoshopie szkła przerabiał 😀 A Mr.T radzi, żebyś opanowała sztukę tańca brzucha, w razie gdyby na horyzoncie pojawiła się jakaś boollwoodzka tancerka! Hmmm…Przekornik tańcząca uwodzicielsko…Kochana dla Ciebie zmienię orientację!!:)

  3. jędza, niech Ci Bedi powie o co ja zapytałam, bo mnie to się jednoznacznie skojarzyło 😉
    hmm, i ciekawe na kogo tak zezuje.. zamiast spojrzeć czytelnikom prosto w oczy :D. może w następnych, tak jak wspomniała Nemi, autor się poprawi ;D

  4. No proszę! W Indiach śpiewem i tańcem witają wiosnę, a my? Topielica Marzanną:/ Stali czytelnicy domagają się większej ilości zdjęć!:P

  5. … heh… make up?… ze względu na sympatię do Korniczka nie zapytam o Twą orientację seksualną, „ALE”… 😉

Dodaj komentarz